sobota, 23 lutego 2013

Rozdział 9 cz.I



Niall:

Kiedy film się skończył, zdecydowaliśmy się, że dla dobra Natalii nie będziemy nic więcej oglądać. Ta uśmiechnęła się z wdzięcznością i podziękowała. Stwierdziła, iż cudownie jest przebywać z ludźmi, którzy wiedzą co dla niej najlepsze.  Chwilę zastanawialiśmy się co robić dalej. Dziewczyny zaproponowały, żebyśmy zagrali w „Prawdę czy wyzwanie”. Pokiwałem głową z aprobatą, w końcu nie za wiele o sobie wiemy, a to dobry sposób, aby bliżej się poznać. Reszta także zgodziła się bez oporu. Usiedliśmy na podłodze, tworząc tzw. koło.


Zaczynał Liam.
-To ja może wybiorę… Natalię.- zdecydował.- Prawda czy wyzwanie?
-Prawda!- odpowiedziała szybko.
-Hmm… bo w zasadzie, to nic nie wymyśliłem, to…- nagle oczy mu rozbłysły.- Twój ulubiony boysband?  
-Liam dobrze się czujesz?- zapytał Lou.- Przecież to oczywiste, że my!
- Daj się jej wypowiedzieć!- zbył go Liam, zadowolony ze swojego błyskotliwego pytania.
Klepnąłem się w czoło. Z kim ja muszę pracować?
-Wiecie… nie jestem pewna, ale tak się zastanawiam, czy nie odpowiedzieć… zważywszy na pewne okoliczności, to… tak myślę, że mogę stwierdzić, że moim ulubionym zespołem jest One Direction!- roześmiała się.- Liam ty inteligencie, nie mogłeś wymyśleć czegoś lepszego?
-Nic mi nie przychodziło do głowy! -nadąsał się.
-Dobrze już dobrze.- uspokajała Julia.- Kontynuujmy.
Natalia rozejrzała się po zebranych. Jej wzrok zatrzymał się na Louisie.
-Lou… Prawda czy wyzwanie?- zapytała.
-Wyzwanie! Wyzwanie!- podskoczył zadowolony Louis. Tak, co jak co, ale Tomlinson ze swoją nadpobudliwością raczej nie wybrałby pytania. Czułem, że nastąpi jakaś katastrofa. Znałem te dziewczyny od niedawna, ale jedno mogłem powiedzieć… potrafią zaskoczyć. Szturchnąłem w bok Julię. Popatrzyła pytająco.
-Zacznij kręcić, albo rób zdjęcia. Mam przeczucie, że warto.- powiedziałem.
-Haha, racja. Natalia z pewnością wymyśli coś fantastycznie głupiego.- stwierdziła sięgając po torbę z aparatem. Tymczasem jej siostra udawała zastanowienie, choć mógłbym przysiąc, że podjęła już decyzję.
-Louisie Williamie Tomlinsonie rozkazuję ci, zjeść łyżkę cynamonu!- odezwała się tonem władcy. Jej palec wskazywał kierunek: kuchnia. Prychnąłem śmiechem. Powodzenie Lou, przyda ci się. Wiedziałem, że cynamon bardzo szybko wysusza gardło. Widziałem także reakcje ludzi, którzy tego próbowali. Szykowało się nie lada widowisko. Spojrzałem na Julię, która z chytrym uśmiechem wszystko uwieczniała. Lou z niechęcią powstał i skierował się po łyżkę i cynamon. Kilka minut później był z powrotem. Natalia osobiście przygotowała porcję, wyraźnie nie zrażona faktem, iż naraża na męki swojego idola. Wstrzymaliśmy oddech, kiedy wielbiciel szelek włożył łyżkę do buzi. Spróbował przemielić. Wybałuszył oczy i zaczął się dławić, plując przy tym cynamonem na prawo i lewo. Trwało kilka minut za nim doprowadził się do poprzedniego stanu. Musiał iść do łazienki i wypłukać usta, przebrać koszulkę, która cała była w brązowym pyle. Kiedy wrócił obdarował Natalię morderczym spojrzeniem. Wiedziałem, że tylko udaje obrażonego. On nieraz wymyślał gorsze zadania. Usiadł na swoim miejscu i obdarzył obecnych szerokim uśmiechem.
-Przeżyłem! Buhahhahahaha… Natalio nie przybieraj smutnej pozy, gdyż nie jestem na ciebie zły. Bawmy się i radujmy poddani!- zakrzyknął nasz lider.
 Natalia wyraźnie się odprężyła. Zabawa trwała dalej. Louis zastanawiał się kogo wybrać.
-Może… Zayn! Co wybierasz?- odezwał się w końcu. Tamten podniósł wzrok do tej pory nie za bardzo udzielając się.
-Prawda…- powiedział. Nie dziwne. Po tym co Natalia zaserwowała naszemu  Louiskowi nieprędko, ktoś pokusi się o „wyzwanie”. „Rzygający cynamonem” wydawał się rozczarowany decyzją Zayna.
- To, hm… opowiedz, może co cię najbardziej rozśmieszyło na naszym ostatnim koncercie?- zapytał. Zauważyłem, że wymieniają porozumiewawcze spojrzenia. Następnie Malik odwrócił się jakby bardziej w stronę młodszej z dziewczyn.
-Ach… było takie pewne wydarzenie. Mianowicie, kiedy spokojnie podpisywaliśmy autografy jakaś nachalna fanka rzuciła się na nasze stoisko, tak, że w sposób niewytłumaczalny dla nas wszystkich rozcięła sobie łuk brwiowy. Szczerze mówiąc nie spodziewałem się czegoś takiego. Wiecie, żeby posunąć się aż do zadania sobie bólu, byle by tylko zostać zauważonym przez idoli. Dziwne.- opowiadał spoglądając na Natalię, która cała czerwoną, wyglądała jakby miała wybuchnąć.
-Ej! Dobrze wiecie,  że to nie było ZAPLANOWANE!- oburzyła się.

-No nie jestem przekonany. W dodatku zostaliśmy zmuszeni do noszenia ciebie! Czy ty wiesz, do czego to mogło doprowadzić?! Dysk mógł się nam wysunąć, czyż nie Lou?- wyszczerzył się w uśmiechu.
-Pewnie!- potwierdził tamten. Biedna dziewczyna zaraz się rozpłacze, pomyślałem.
-Dajcie już spokój, chłopaki!- odezwał się Harry.- Chyba znowu taka ciężka nie jest…
-Nie niosłeś, to nie wiesz.- mrugnął Lou.- Istna katorga, powiadam!
-Dobra, koniec. Nie dobijaj jej już.- zdecydował Zayn i chciał przytulić na zgodę Natalię, ta jednak urażona odsunęła się.
-Zapomniałam was uprzedzić, że ma siostra jest strasznie obrażalska!- powiedziała Julia i pięknie się uśmiechnęła.
- Taaaa…. Dzięki za informacje.- odezwał się Tommo.
Zayn zerknął w stronę Natalię. Ta jednak ignorowała wszystkich dookoła, intensywnie wpatrując się w ciemny ekran telewizora. Westchnął i kontynuował grę. Tym razem padło na Liama. Wybrał pytanie, jednak nie pamiętam o co chodziło. Na 5 minut wyłączyłem się z zabawy obserwując Julię, która tak mnie zafascynowała od początku niezwykłej znajomości. Wszystko co robiła wprawiało mnie w zachwyt. Nie wiem czy się zakochałem, czy tylko mi się tak wydaje. Po prostu czuję, że ta dziewczyna może nieźle namieszać w moim dotychczasowym życiu. Z transu wyrwał mnie głos Natalii.

_________

Wow! Już dziewiąty rozdział! Oby się Wam spodobało ;))! Proszę o szczere komentarze (mam nadzieję, iż będzie ich duuuuuużo ;p). Oglądałam Toy Story 2 po ANGIELSKU! *.* Liam powinien być ze mnie dumny ;D  
Kto jeszcze nie może wyjść z podziwu nad "One Day Or Another"?!!! ♥

A.

poniedziałek, 18 lutego 2013

Rozdział 8



Natalia:

Spojrzałam na Julię. Uśmiechnęła się. Właśnie za chwilę miałyśmy wejść do domu One Direction. Powtarzam ONE DIRECTION! Nie mogę w to wszystko uwierzyć. Najpierw to spotkanie z Niallem, później mój wypadek, nocowanie u nas,  a teraz jeszcze miałyśmy spędzić z nimi wieczór filmowy. Jeżeli to tylko sen, to błagam, żeby mama nie budziła mnie na śniadanie.  Nie wiem jak to opisać. Jak czuje się Directionerka, której wszystkie „niemożliwe” marzenia właśnie się spełniają? Hmm… to coś jak uczucie, kiedy jako mała dziewczynka otwierasz paczkę od św. Mikołaja i okazuje się, że zamiast jednej lalki, o którą prosiłaś, otrzymałaś ich tuzin. Nie… jednak to jest tysiąc razy lepsze!
-Panie przodem.- odezwał się Harry ostentacyjnie się przy tym kłaniając i wskazując lewą ręką w kierunku otwartych już drzwi.
-Ach… dziękujemy!- zaśmiała się Julka. Obejrzała się na mnie, a w następnej chwili uniosła wysoko głowę, przybrała śmiertelnie poważny wyraz twarzy, który zapewne miał się kojarzyć z dostojeństwem i wmaszerowała pewnym  krokiem do środka.  Podążyłam za nią. Styles ośmielił się unieść swą zacną głowę, więc miał okazję zobaczyć jak próbuję poruszać się z gracją, rozciągając bluzę w sposób, w jaki damy dworu na wszystkich filmach czynią ze swoimi sukniami w chwili ukłonu. Wyglądało to zapewne przekomicznie. Znalazłyśmy się w przedsionku. Ściągnęłyśmy swoje okrycia wierzchnie, które skwapliwe przejął Niall, aby je powiesić. Na tym się skończyły nasze dworskie maniery. Wybuchnęliśmy śmiechem. Tak zastała nas reszta chłopców zwabiona dziwnymi odgłosami.
-Nareszcie jesteście!- krzyknął Louis. Podbiegł do mnie i do Julii i mocno przytulił.
-Pufscaj Louuii… udufifs nas…- wystękała moja siostra z twarzą przyciśniętą do torsu Tomlinsona, przez co wypowiadała się niewyraźnie.
-Już, już…- odsunął się Lou. Uśmiechnął się i ustąpił miejsca Liamowi i Zaynowi.
-Cześć! Miło was znowu zobaczyć.- przywitał się Liam. Podeszłyśmy do niego i dałyśmy mu całusa w policzek. Przyszła kolej na Zayna.
-Dziewczyny z dnia na dzień robicie się coraz piękniejsze!- stwierdził i mrugnął. Twarze rozjaśniły nam się w uśmiechu. Czy przyszłoby mi kiedyś namyśl, ze Zayn Malik będzie nam prawił komplementy? Nie sądzę…  Podeszłam do niego i także pocałowałam w policzek. Julia zrobiła to samo. Niall chrząknął.
-Wchodźcie, wchodźcie do środka!- zapraszał Irlandczyk.
Moim oczom ukazał się przepiękny salon. Po lewej za ścianką znajdowała się kuchnia. Wszystko tutaj było idealne. No może oprócz porozrzucanych gdzieniegdzie to skarpetek, to pojedynczych chipsów. Też bym chciała tak mieszkać. Może kiedyś… Jak już będę milionerką, haha.
-Cudownie tu macie!- stwierdziła Julka. Rozglądała się dookoła jakby nie mogła uwierzyć, że to wszystko dzieje się z udziałem jej osoby. Sama czułam to samo.
-Zgadzam się!- zawołałam. Posadzili nas na ogromnej, niezwykle wygodniej kanapie. Chłopcy poszli do kuchni i kazali nam zostać. Po chwili wrócili z tacami pełnymi jedzenia.
 -Jestem w raju…- westchnęłam i rozciągnęłam się na kanapie.

Kilkanaście minut później…

Można się było tego spodziewać po Niallu. Wybrał „Bal maturalny”. Oglądałam to już kiedyś. Jednak wtedy to był środek dnia, świeciło słońce itd. Teraz natomiast za oknem ciemno, w domu pogaszone wszelkie światła, a jedynymi obiektami, które się świeciły, był telewizor i postać mojej siostry, która „promieniowała zachwytem”, gdyż Niall z własnej nie przymuszonej woli usiadł koło niej. Jednym słowem, teraz ten horror wydawał mi się o wiele bardziej przerażający niż tamtego dnia w Polsce. Wpatrywaliśmy się w ekran, co chwilę ktoś z nas sięgał po popcorn i w ogóle było by cudownie, gdyby nie moja umiejętność wyobrażania sobie niestworzonych rzeczy. Czemu na przykład czuję, że ktoś stoi za mną z nożem uniesionym do zadania morderczego ciosu. Odwróciłam się… nie nikogo nie ma. Podświadomie chwyciłam za ręce Zayna i Harrego, którzy siedzieli obok mnie.
-Natalia, wszystko dobrze?- zapytał ten pierwszy.
-No… tak a co?- powiedziałam.
-Wiesz… wyglądasz na przerażoną, a lecą same napisy…- wyjaśnił Hazza.
-A… no jakoś tak... hmm… zimno mi w ręce i macie jakieś rękawiczki?
Boże! Czemu ja się muszę tak kompromitować? Co jest ze mną nie tak? Horror dopiero się zaczyna, a w mojej głowie jest już ponad milion scenariuszy, w których jako główna bohaterka ginę na przeróżne sposoby (głównie za sprawą, tajemniczego mężczyzny w czapce z daszkiem). Koniec tego! Natalio Majerska! Weź się w garść, matole skończony!

Później…

-Aaaaaaaaaaa! Shit! Shit! Czy on musi pojawiać się tak nagle?!- krzyczałam. Ściskałam coraz mocniej dłonie chłopaków. Najbardziej w horrorach nienawidzę właśnie tego, że duchy, demony, mordercy, zboczeńcy, szaleńcy itp. pojawiają się niespodziewanie dla widza.
-Spokojnie.- powiedział miękko Zayn i przytulił mnie. Harry chyba chciał zrobić to samo, lecz tamten go wyprzedził. Pozostał teraz z wyciągniętymi ramionami. W następnej chwili szybko je cofnął i nagle z wielkim zainteresowanie przyglądał się poczynaniom bohaterów w filmie.


Julia:

Kolejny film- Paranormal Activity 3.
„Lepiej nie mogli wybrać” pomyślałam z sarkazmem. Zerknęłam na Natalię.  Była cała blada. Patrzyła jak Louis wkłada do odtwarzacza płytę. Jej oczy przybrały wielkość  małych talerzyków, na których mama podaje nam zwykle ciasta. Pamiętam jak oglądaliśmy pierwszą część. Później miała problemy ze spaniem przez 2 tygodnie! Kiedy już nie mogła wytrzymać, pewna, że jakiś demon znajduje się w jej pokoju i tylko czeka, aby wystawiła choć palec u stopy poza kołdrę, szła do rodziców. Powiedzcie mi, czy to nie śmieszne?! Miała wtedy 14 lat. No cóż, ale my przez większość czasu zachowujemy infantylnie. Chyba nigdy nie dorośniemy.
-Natalia, popatrz na mnie…- mówił kojącym głosem Harry.- Czego tu się bać? To wszystko, to tylko gra aktorska.
-Wiem…- szepnęła nieprzekonana.
-Jak tak bardzo nie chcesz, to nie musimy tego oglądać.- stwierdził Liam.
-Nie, nie! Jest dobrze, wszystko w jak najlepszym porządku. Oglądamy! Niall, jest jeszcze popcorn?- powiedziała.
- Był… jeszcze dwie minuty temu…- odrzekł mój idol.- Mogę ci za to zaoferować chipsy paprykowe.
-Eee… paprykowych to ja nie lubię.- zrezygnowała z konsumpcji moja siostra.
-Nie to nie.- odpowiedział wyraźnie ucieszony Horan. Zadowolony, bo nie musi się z nikim dzielić.
Film się zaczął. Nie bardzo mnie interesował. W tej chwili dwie sprawy zaprzątały mój umysł. Blondyn siedzący obok mnie i pożerający kolosalne ilości jedzenia oraz Natalia, która po ponownym zgaszeniu  światła podciągnęła nogi, aby przypadkiem jakaś zbłąkana duszyczka nie pokusiła się z łapaniem ją za stopy. I ona jest ze mną spokrewniona? Westchnęłam.

Znacznie później...

Jestem dumna z Natalii! Jeszcze ani razu nie krzyknęła. Nawet ograniczyła się z naciąganiem kaptura na głowę. W ogóle mało co się ruszała i odzywała. Kto by się spodziewał? Harry niedawno wyszedł po nowe porcje słodyczy. Niall do tej pory taki szczęśliwy, zaczął niecierpliwe się kręcić, wyraźnie zirytowany ociąganiem przyjaciela.
-Harry! Zlituj się! Pospiesz się z tym jedzeniem, bo przymieram głodem!- wołał.
- Zaraz człowieku, jeszcze chwilka.- odkrzyknął Styles.
W końcu niesie miski pełne jedzenia. Postawił je na stoliku i rozejrzał się. Jego wzrok zatrzymał się na Natalii. Uśmiechnął się pod nosem i zamiast usiąść, oparł się o kanapę za nami. Nie widziałam go, ale byłam pewna, że coś kombinuje. Odwróciłam się zaciekawiona. Zaszedł od tyłu moją siostrę, która o zgrozo! drzemała. Nachylił się i krzyknął coś niezrozumiałego dla normalnego człowieka. Reakcja Natalii była natychmiastowa. Przerażona uderzyła pięścią na oślep w kierunku, z którego dochodził ten straszliwy odgłos. Jednocześnie poskoczyła i wylądowała na kolanach Zayn'a, który rozbawiony całą sytuacją śmiał się tak zaraźliwe, że po chwili wszyscy (oprócz wstrząśniętej Natalii i poszkodowanego Harrego) wybuchnęliśmy śmiechem. Pan od demonicznych wrzasków usiadł niezadowolony na swoim miejscu na kanapie. Powoli się uspokajaliśmy. Niall, Liam i Lou znowu zainteresowali się filmem, natomiast ja wolałam obserwować akcję rozgrywającą się obok mnie. Harry spojrzał z przyganą na Natalię, która do tej pory siedziała na kolanach Malika.
-Możesz już zejść…- stwierdził ponuro Mr. Styles.
Natalia zarumieniła się. Posłusznie ześliznęła się i usiadała między chłopcami. Wyraźnie przestała się przejmować tym, że w każdym momencie może nadejść atak jakiegoś ducha. Mogę się założyć, iż w teraz myślała tylko o tym jak nie skompromitować się już bardziej. Siedziała sztywno spoglądając raz po raz, to na uśmiechniętego Zayn'a, to na poczerwieniałego ze złości Harrego. 

________

I dodałam! Dziękuję za tyle komentarzy pod ostatnim postem! Naprawdę nie spodziewałam się, że tak szybko wypełnicie mój warunek :) Jestem z Was dumna ;p! Przybyło mi nowych obserwatorów- Dziękuję, mam nadzieję, że Was nie zawiodę. Tym razem rozdział jest dłuższy, więc następnego nie wiem, kiedy możecie się spodziewać... Aha! I liczę na podobną ilość komentarzy co ostatnio :)
A.

niedziela, 17 lutego 2013

Rozdział 7



Trzy godziny później…

Julia:                                         

Zadzwonił dzwonek do drzwi. Natalia poszła otworzyć. Ujrzałam Harrego i Nialla. Szeroko uśmiechnięci po kolei przytulili się do mojej siostry. Wstałam z kanapy. Rozpromieniłam się na ich widok.
-Cześć!- przywitałam się.
-Cześć Julioooo!- przeciągnął me imię Styles. Uścisnął mnie. Potem Niall. Poczułam, że się rumienię. Oczywiście! Byle by tylko tego nie zauważył.
-To jak gotowe?- spytał blondyn.
-Pewnie.- powiedziała Natalia. Miała naturalnie bluzę z kapturem, tak jak zapowiedziała, a ja zdecydowałam się na to. Nie chciałyśmy się stroić. Zresztą nawet nie potrafiłyśmy. W ogóle mało kiedy się malujemy itd.. Natalia nienawidzi mieć szminki na ustach. Wytrzyma 5 minut, a później ściera. Zawsze tak jest. Jedno z naszych wielu dziwactw.
-No to chyba się zbieramy.- zarządził Harry.
-Poczekajcie wezmę tylko aparat!- zawołałam. Tym razem mam zamiar narobić tyle zdjęć, ile tylko zdołam. Natalia udusiłaby mnie gdyby znowu jedyną jej pamiątką zostałaby jakaś rana. Haha!
-Będziecie upamiętniać te „wielkie chwile”?- zaśmiał się Niall.
-Tak. Coś w tym stylu.- powiedziałam. Pakując do torby aparat fotograficzny.
Zamknęliśmy drzwi. Kiedy znaleźliśmy się na parkingu, spojrzałam w górę, czy aby w całym pomieszczeniu jest ciemno. Mam tendencję do zostawiania światła w pokojach. Oczywiście! W sypialni, z której ostatnia wychodziłam, świeciła lampa. Gratulacje, Juleczko! Kuzynka będzie przeszczęśliwa jak zobaczy swój rachunek za prąd.
-Wsiadajcie, dziewczyny.- wyrwał mnie z zamyślenia  Harry, wskazując przy tym śliczny samochód. Kiedyś sobie taki kupię! W ogóle to marzę o Hammerze, ale taki nie jest zły. Pewnie kosztował fortunę! Gdybym zaczęła oszczędzać, byłabym w stanie kupić go za jakieś 30 lat, haha.
-Ja z przodu!- krzyknęła Natalia. Kiedyś mnie doprowadzi do szału. Czy ona musi się tak wydzierać?
-Znowu!? Już drugi raz!- zaprotestowałam, chociaż nie bardzo mi na tym zależało. Zauważyłam mianowicie, iż to Styles będzie prowadził. Zatem z tyłu pozostaje miejsce dla mnie i dla Nialla…
-Nie kłóć się siostro! Ja wiem, że ty tak naprawdę chcesz siedzieć z tyłu.- pokazała mi język.
-Niby z jakiego powodu?- zapytał Niall. Cóż za niedomyślne stworzenie! Pomyślałam z uśmiechem.
-Bo ty tam będziesz!- wrzasnęła Natalia, zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć.
Niall zaczerwienił się. Żeby on jeden! Oczywiście musiałam zrobić się tak samo purpurowa.
-Zabije cię, Natalio!- świsnęłam jej do ucha, lecz ona ze śmiechem wśliznęła się na przednie siedzenie. Harry wydawał się zadowolony z zaistniałej sytuacji.
-Pospieszcie się! Na pewno już na nas czekają!- dodała moja wredna siostra.
-No tak… rzeczywiście.- przyznał Niall i otworzył mi drzwi.- Zapraszam na pokład.
Uśmiechnęłam się i weszłam. Za chwilę jechaliśmy już w stronę domu chłopaków. Zaległa cisza. Nikt nie wiedział jak zacząć rozmowę. Na szczęście w radiu zabrzmiała bardzo dobrze znana mi i Natalia piosenka. Usłyszałyśmy pierwsze słowa "Dance With Me Tonight".
  My name is Olly nice to meet you can I tell you baby,
Look around there’s a whole pretty ladies (…)”
W tej samej chwili, ja i Natalia, zaczęłyśmy nucić. Chłopcy wymienili spojrzenia. Dla nas było to już zupełnie normalne. Spędzamy ze sobą tyle czasu, ze potrafimy nawet powiedzieć to samo zdanie w tym samym czasie, chociaż przez kilka minut panowała zupełna cisza. Nasze myśli są prawie identyczne. Haha! Kilka sekund później już śpiewałyśmy na całego:
“I just wanna, oh baby,
I just want you to dance with me tonight,
So come on, oh baby,
I just want you to dance with me tonight.”
Chłopcy dołączyli się. Przynajmniej trochę zagłuszyli nasze fałszowanie. Kiedy skończyła się piosenka, zgodnie wybuchnęliśmy śmiechem. Może dlatego, że gdy nas już całkowicie poniosło zaczęliśmy jeszcze symulować taniec. Każdy robił co innego i bynajmniej nie był to szczyt naszych umiejętności. Wszystko to nakręciłam. Harry i Natalia niczego nie zauważyli. Niall za to pomagał mi upamiętnić najzabawniejsze momenty. Oczywiście zwrócił też aparat w moją stronę, żeby później nie było pretensji, co do mojego braku  udziału w „śpiewaniu”. Szkoda, że wtedy akurat zapominałam się i robiła przekomiczne miny. Założę się, że jak to obejrzę później z Natalią to umrę ze śmiechu.
Później leciało jeszcze kilka fajnych piosenek, w których znalazło się także „Live While We’re Young”.  Wydawali się tym trochę zawstydzeni, w sumie  nie wiem dlaczego. Kazałyśmy im przekrzyczeć radio i samym zaśpiewać cała piosenkę. Zgodzili się, choć nie byli co do pomysłu przekonani. Jednak wyszło im świetnie, może oprócz refrenów, bo wtedy do występu dołączałyśmy się i my. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy znaleźliśmy się na miejscu…

_________


A oto i 7 rozdział. Mam nadzieję, że nie jest najgorszy. Mi osobiście nie przypadł do gustu ;/. Dzisiaj się trochę bardziej rozpiszę. Przede wszystkim pragnę wam podziękować za to, że czytacie te moje bzdety ;D. Jednak muszę was zaszantażować, czego  nauczyłam się od Horan Girl XD. Proszę was o co najmniej 7 komentarzy (7 rozd.) pod tym rozdziałem, jeżeli chcecie ujrzeć 8 rozdział. ;D Członków mam 10 (Kocham Was), więc mam nadzieję, że to nie będzie stanowiło zbyt wielkiego problemu :)). Druga sprawa, jestem współautorką bloga poświęconego Little Mix, TUTAJ możecie go znaleźć :). Jeżeli któraś z was interesuje się tym zespołem, to zachęcam do obserwowania! Co tam jeszcze... aha! Znacie Janoskians? Jeśli nie, to musicie szybko to nadrobić ;p. Jeżeli tak to zapraszam was na TEGO bloga, który prowadzę z moją 'stupid sister' z innego konta ;p
Wow! Rozpisałam się jak nigdy! ;O
A.