środa, 22 maja 2013

Rozdział 12



Rozdział ten dedykuję wszystkim moim stałym czytelnikom! Bez Was to opowiadanie by nie istniało :)

„Leżę w łóżku, któregoś z chłopców One Direction, a obok mnie wyciąga się nie kto inny jak Louis Tomlinson.”

Czemu krzyknęłam? Trochę za późno na takie rozmyślania. Zanim zdążyłam się obejrzeć do pokoju wpadła czwórka dobrze mi znanych postaci. Natalia mamrotała coś pod nosem o niekontrolowanych wybuchach złości w czasie, kiedy ona chce spać. Prawdopodobnie jeszcze nie dotarło do niej co się tutaj dzieje. Natomiast Louis sprawiał wrażenie osoby niemającej nic wspólnego z zaistniałą sytuacją. Spojrzałam w stronę reszty One Direction. W innych okolicznościach zapewne czym prędzej sięgnęłabym po mój aparat i uwieczniła to widowisko. Każdy z osobna zareagował na swój własny i niepowtarzalny sposób. 
Liam wydawał się zdruzgotany. Kręcił głową nie mogąc wydusić z siebie żadnego dźwięku.


Niall krzyknął głośno: „Ej!” i spoglądał z wrogością na Tomlinsona. Boże! Jak ja go uwielbiam! Jest zbyt piękny kiedy się złości.


Zayn patrzył ze smutkiem w swych brązowych oczach na Natalię, która nadal była nieobecna. Ze zdenerwowania gryzł górną wargę.


To co zobaczyłam zaraz potem, sprawiło, że nie mogłam zachować powagi. Reakcja Harrego przebiła wszystko. Wydawał się trochę... zaskoczony? Zaczął także wykrzykiwać, iż czuje się oszukany.



Tak to zwykle jest, że kiedy ktoś przerwie ciszę, nagle wszyscy chcą dojść do głosu. Powstaje tym sposobem niewyobrażalny chaos. Chłopcy zaczęli się przekrzykiwać nawzajem. Słyszałam tylko niektóre słowa, z których wynikało, iż Liam kategorycznie zakazał wchodzenia do naszego pokoju. Jak szybko rozpętała się ta burza, tak szybko ucichła. Niall oświadczył, że najlepiej byłoby, gdyby to któraś z nas wszystko wytłumaczyła. Ponownie zaległa cisza. Słychać było tykanie zegara wiszącego naprzeciwległej ścianie. Wszyscy wpatrywali się we mnie wyczekująco. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć. Spojrzałam kątem oka na Natalię. Czemu sama mam sobie z tym radzić? Niech ona też wysili swe szare komórki. Stanowczo dźgnęłam moją siostrę w brzuch. Ta jęknęła i przewróciła się na drugi bok. Zirytowana zdecydowałam się na bardziej stanowczy krok. Zręcznie ominęłam Louisa, który znajdował się na środku i strzelał miny do czwórki stojącej koło łóżka  i przygniotłam swoim ciężarem jedyną osobę potrafiącą spać w takich warunkach, to jest Natalię. Nachyliłam się nad jej uchem zastanawiając się co krzyknąć, aby się rozbudziła.
-Aslan wzywa nas! Zostałyśmy wybrane! Pakuj się, szafa czeka!- tylko to przychodziło mi do głowy. Był taki okres w naszym życiu, kiedy święcie wierzyłyśmy, że Narnia istnieje i tylko czeka na takie dzieci jak my. O dziwo, moja siostra uniosła ostrożnie jedną powiekę.  Zauważyła, a raczej poczuła, że ją przygniatam, dlatego nad wyraz energicznie strąciła mnie na bok. Szybko odsunęła kołdrę, wstała i wyleciała przez drzwi. Wszyscy bez wyjątku byliśmy zdziwieni zachowaniem Natalii. Odczekaliśmy trzy minuty i świruska powróciła. Patrzyła na mnie trochę nie obecnym wzorkiem.
-Julka, to nie nasz dom prawda? I… Aslan też nas nie wzywał?- zapytała z rozpaczą w głosie. Czy mi się zdaje, czy w jej oczach pojawiły się łzy? Mam nadzieję, że to tylko złudzenie. Pokręciłam przecząco głową. Ta nienormalna kobieta tylko spojrzała smutno po zebranych, jakby zapominając, kto przed nią stoi i wróciła na swoje poprzednie miejsce.
-Natalia? Obudź się, matole! Nie zauważyłaś nic dziwnego?- chłopcy skonsternowani patrzyli to na mnie to na Natalię. Dopiero teraz sobie uświadomiłam, że oni nie rozumieją po polsku. Trzeba to zmienić. Powiedziałam jeszcze raz to samo tym razem po angielsku.
-A prawda! Siedziałaś na mnie, kiedy spałam. Pogięło cię?!- dopiero teraz się naprawdę obudziła. Ulżyło mi, gdyż miałam obawy co do jej stanu psychicznego. Krzyczy, znaczy, że w wszystko w porządku.- I czemu wnosisz mi tu Louisa do łóżka?! Mogłabyś uprzedzić! A wy czemu się gapicie?!- wrzeszczała już na całego. Zdecydowanie za długo spała. Krzyczy na One Direciton! Strzelę jej za chwilę, słowo daję!
-Właśnie o to chodzi, że to nie ja go tu wniosłam! Próbujemy się dowiedzieć o co chodzi, ale ty tu wydziwiasz!- teraz to ja krzyczałam. Kiedy się uspokoiłam popatrzyłam po zebranych sprawdzając, czy nikt nie uciekł.- Jak zatem usłyszeliście, nie mamy nic z tym wspólnego. Może wypowie się sam winowajca?- dokończyłam już całkiem spokojnie.

Natalia:


Niech się wypowie. Ja tu w ogóle nie wiem o co chodzi. Śpię sobie normalnie, a potem bach! Okazuje się, że jestem w nieswoim łóżku i to z Louisem Tomlinsonem przy boku.  Nie żebym specjalnie narzekała, ale skąd się tu wziął?
- Jak wiecie- zaczął oskarżony.- Zdarza mi się od czasu do czasu lunatykować…
Przerwały mu okrzyki zagniewanych chłopaków. Twierdzili, że tak, to on sobie może wszystko tłumaczyć. O co tyle złości, ja się pytam? Mi to bynajmniej nie przeszkadza. Uśmiechnęłam się szeroko.
-Ależ spokojnie, panowie! Dajcie mi dokończyć.- znowu odezwał się „ mój sąsiad”.- Zatem musiałem CAŁKIEM nieświadomie przywędrować właśnie tutaj, bo jak wiecie, to jest pokój gościnny, w którym czasami lubię się położyć! Mózg podczas snu nie mógł przecież pamiętać faktu, iż tej nocy umiejscowiły się tam, te otóż dziewczęta.- mówiąc to, sięgnął rękami po obu stronach i położył dłonie na naszych plecach. Niall nieznacznie chrząknął.
-No dobrze… Niech będzie.- wycedził Zayn posyłając zadowolonemu chłopakowi jadowite spojrzenie.- Myślę, że dziewczyny chciałaby się teraz znaleźć same.- powiedziawszy to, zbliżył się do Louisa i ciągnąc go za koszulkę wywlekł z łóżka.
Chwilę potem znalazłyśmy się już same w pokoju. Spojrzałyśmy w stronę zamkniętych drzwi, upewniając się czy nikt zaraz ich nie otworzy.
-Hm… to było ciekawe?- odezwała się Julia. Popatrzyłyśmy na siebie i zaczęłyśmy  się śmiać. Uspokoiwszy się stwierdziłam, że czas na powrót do własnych ubrań.
                                                                                
   ***

Jedliśmy wspólnie śniadanie przygotowane przez Nialla i Harrego, kiedy miłą pogawędkę przerwał nie kolejny okrzyk Horana na widok malejącej ilości kanapek, ale sygnał mojego telefonu. Pospieszenie wstałam z krzesła kierując się w stronę torby Julii. Właśnie tam trzymałam swoją komórkę.  Rozpięłam suwak i  zatopiłam rękę w gąszczu rzeczy. Kiedy wymacałam zdobycz szybko nacisnęłam zieloną słuchawkę nie patrząc, kto dzwoni.
-Natalia!? Czemu nie odbieracie telefonu!!?- huknął mój tata. Odsunęłam komórkę od ucha, krzywiąc się z niesmakiem. Spojrzałam na wyświetlacz Samsunga. Rzeczywiście 15. nieodebranych połączeń. Co ja mam mu powiedzieć?
-Yyy… miałam wyciszony, tato, a Julce się… rozładował.- stwierdziłam, że to będzie najbardziej wiarygodne.
-Od czego są ładowarki?! – nie dawał za wygraną.- No nic… trudno. Tylko, żeby mi to było ostatni raz!
-Jasne! Oczywiście, tato.- jęknęłam i  przewróciłam oczami. Popatrzyłam błagalnie na Julię i bezgłośnie szepnęłam: „Ratuj”. Ta od razu ruszyła w moją stronę.- To w jakiej sprawie dzwonisz?
-Dowiedziałem się, iż waszą sąsiadką jest bardzo miła, przyzwoita starsza pani, Margaret Williams. Wasza kuzynka podała mi jej numer i w najbliższym czasie będę do niej dzwonił, z prośbą, aby miała na was oko. Podobno bardzo dobrze dogaduje się z młodzieżą. Chcę po prostu uprzedzić. Możecie się jej spodziewać nawet dziś. Popytam oczywiście co robiłyście przez ostatnie dni. Skąd mam wiedzieć, co wy tam wydziwiacie w tym Londynie?- podejrzliwość mojego taty jest dobijająca. Jeśli on zadzwoni do tej Williams, to wszystko się wyda! Zakatrupi nas, kiedy dowie się, że spędzamy czas z „jakimiś” chłopakami. Jeszcze gotów tu przyjechać i wszystko zepsuje! Musiałam coś wymyślić.  Zastanowiłam się chwilę. A jakby tak…
- Tato, ależ masz szczęście dzisiaj, doprawdy! Akurat tak się składa, że zdążyłyśmy zapoznać się z panią Margaret. To urocza kobieta. Wpadła do nas właśnie przed kilkoma minutami z ciasteczkami. Wyobraź sobie! Pijemy sobie herbatę,  a ty dzwonisz właśnie w tej sprawie. Zrządzenie losu. Zaraz ci ją dam do słuchawki…- nie czekając na odpowiedź, zwinnym krokiem przeszłam odległość dzielącą mnie do chłopców. Włączyłam tryb głośnomówiący. Podeszłam do Zayna i wyszeptałam mu, że ma udawać starszą panią. Wiedziałam, że potrafi zmienić głos po oglądnięciu filmików, gdzie śpiewają „ The Fresh Prince Of Bel-Air”. Ledwie zdążył przełknąć resztę kanapki, kiedy do uszu zebranych dotarł całkiem zmieniony, jakże spokojny głos tatusia.
-Witam serdecznie. Tomasz Majerski z tej strony.- grzecznie się przedstawił. Znałam na pamięć te jego sztuczki z modulowaniem głosu.- Dzwonię w sprawie moich córek. Chciałbym prosić Panią o pewną przysługę. Będę niezmiernie wdzięczny! Chodzi o to, czy mogłaby Szanowna Pani mieć oko na Natalię i Julię? Byłbym o wiele spokojniejszy, wiedząc, że przebywają w odpowiednim towarzystwie.
-A-a-ależ naturalnie. Nie ma sprawy. Z przyjemnością się nimi zajmę.- odważył się odezwać Zayn. Idealnie sprawdzał się w roli starszej kobiety.- Naprawdę nie ma problemu.
- Ach! Tak się cieszę! Dziękuję Pani!- uradował się nasz tata. Grupka zebrana w kuchni ledwo wytrzymywała, aby się nie roześmiać.
-Naprawdę nie ma za co! Cieszę się, że mogę uczynić coś pożytecznego. Pańskie córki, to istne anioły!- zachwalał nas Zayn niczym sprzedawca w Tele Markecie.
-Zatem do widzenia! Jeszcze raz dziękuję!- dobiegł głos z komórki i usłyszeliśmy sygnał  świadczący o zakończonej rozmowie. Wszyscy odetchnęli z ulgą. Zaraz potem w całym domu słychać było przeraźliwy śmiech siedmiorga rozbawionych i najedzonych młodych ludzi.

__________

I know. Miałam go dodać po zmianie wyglądu bloga. Okazało się jednak, że szablon będzie dopiero za tydzień, więc postanowiłam dodać dzisiaj. :)  Liczę na szczere komentarze. Piszcie gdyby coś było nie tak ;)
Pozdrawiam
A.

17 komentarzy:

  1. Po za tym, że troszkę krótki to wszystko w jak nalepszym porządku. Piszesz nieziemsko *____* ale to już ostatnio pisałam xd Nie moge się doczekać następnego xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty, warto było czekać xD A mina Harrego BEZCENNA hahaha, padłam! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahahahahaha Louis?! :D No tego to się nie spodziewałam.
    Szkoda, że krótki, ale fajny! I coś czuję, że prawda o pani Williams wyjdzie niedługo na jaw. Hahahaha :D

    OdpowiedzUsuń
  4. NO I W KOŃCU SIĘ DOCZEKAŁAM!! :) Oh Yeeah!
    HAHAHAH, Louis i te jego nawyki lunatykowania i jakże SPOKOJNE wytłumaczenie całej tej sytuacji. :)
    Fajnie, że gify są, bo to trochę pomaga sobie wyobrazić całą tą sytuację. :)) x
    Omg, a ja wiem, że wiesz, że ja wiem, że jesteś geniuszem. Ale to już wiemy... Ach ta PANI WILLIAMS! hahhahaha, Boże, wielbię to! :) x
    I tak ogólnie jeszcze dodam, że :kibicuję" Zayn'owi i Natalii w tym.. no.. Oj wiesz. :)) x
    Co ja jeszcze mogę powiedzieć? Czekam sobie na następny i jestem ciekawa tego nowego wyglądu. No nic, buźki. :))
    Glazz. ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahaha uwielbiam Louisa <3, a Zayn jako starsza babcia I LIKE

    OdpowiedzUsuń
  6. Supeeer :) Fajnie, że u Ciebie jest duużo gifów, które oddają sytuację ! Tak dalej trzymaj :)

    A ja zapraszam na kolejny VI rozdział i licze na komentarz http://vashapppenin.blogspot.com/ :3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nowy kod już jest, mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku :) Przepraszam za utrudnienia, ale to nie moja wina. Blogger czasem robi mi psikusy :( Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aa no właśnie, nie napisałam o najważniejszym. Nowy kod jest pod miniaturką szablonu lub tu : http://pastebin.com/160MVaYc
      instrukcję jak go załadować, znajdziesz w zakładce instalacja szablonu.

      Usuń
  8. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger oraz Liebster Award! Więcej u mnie na http://percyiannabeth.blogspot.com/ w zakładce "THE VERSATILE BLOGGER/LIEBSTER AWARD" :)
    Merr
    + kolejny świetny rozdział, jak będę miała czas skomentuję <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Może teraz ? Będę zmieniać ten cholerny kod, aż się w końcu uda !
    http://pastebin.com/2JygtRyA
    oby, oby działało :/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ania, dawać mi tu szybko nowy! :D Ja myślałam, że tam będzie Zayn hahahah :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Nudziło mi się, to jeszcze raz sobie przeczytałam. :)
    I znowu śmiałam się jak opętana! Hahahahahah.
    I przy okazji powiem, że zajebisty ten nowy wygląd! Stary też był fajny, ale teraz widać, że to takie hm...
    jakby to powiedzieć.. Profesjonalne? No, coś w ten deseń c'nie :)
    Nie wiem czy pisałam, że jestem Team Zayn... więc napiszę: Jestem Team Zayn :) i mam nadzieję, że bd ze sobą :) x
    Hahah a ten gif z Harry'm to hahhahahah mistrzostwo! hahahahah
    Pisz następny rozdział :)
    A, i tak przy okazji zaproszę do siebie na 8 :) hahah, zmieniłam znowu wygląd bloga, hahaha. Wiem, że uwielbiasz jak to robię :)
    http://www.forever-aye-lost-amaryllis.blogspot.com/

    i w ogóle nowego bloga stworzyłam hahah :) No ale nic :)
    Weny życze :)

    OdpowiedzUsuń
  12. super, kiedy następny? *.*

    OdpowiedzUsuń
  13. To znowu ja, buahahahah. Uwaga, krzyczę na ciebie, bo nie kolejnego rozdziału.
    Tak więc możesz (MUSISZ) napisać nowy rozdział, bo ja tu już umieram... Nie wiem co będzie dalej i tak sobie wymyślam i codziennie sprawdzam czy jest ten 13...
    I zawsze pisze, że ROZDZIAŁ 12... Dlatego, jak już wspominałam, możesz (MUSISZ) napisać nowy :)
    I tak w ogóle, to mogłabym ZNOWU podać jakieś argumenty, które nakażą ci napisac nowy rozdział, no ale jestem leniwa i nie chce mis się, huehueheu :) i tak zauważyłam, że zdążyłam napisać 2 rozdziały w tym samym czasie co ty jeden, więc to jest nie do pomyślenia, bo to zawsze ty dodawałas pierwsza ode mnie rozdział :)
    TAK, to było zmuszenie do napisania 13 rozdziału :)
    Pozdrawiam :)
    http://forever-aye-lost-amaryllis.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

♥♥♥