Zayn:
„ – Zdecydujcie się. Nie możecie mieć oboje dziewczyn, o
których ogłosicie w mniej więcej tym samym czasie. Dobrze wiecie, ile na tym może
stracić zespół. Niestety, ale będziecie musieli wybrać między nimi. Już dość
namieszaliście przez ten ostatni czas. Wszędzie roi się o waszych „romansach”.
Trzeba to skończyć, tu i teraz. Przykro mi.
Przełknąłem nerwowo ślinę. Siedzieliśmy z Niallem ze
zwieszonymi głowami w biurze menadżera, przerażeni decyzją jaką muszą podjąć. Odwróciłem
się w stronę przyjaciela, który cały czerwony ze złości, zacisnął pięści i
gniewnie spojrzał na mężczyznę. Tamten niewzruszony siedział na swoich czarnym
fotelu. Zamknąłem oczy i starałem sobie wyobrazić pożegnanie z Natalią. Nie
potrafiłem.
- Nie możecie tego zrobić! Jakim prawem? – wykrzyknął
zdenerwowany do granic możliwości blondyn.
- Uspokój się. Podpisaliście kontrakt, więc musicie być
teraz konsekwentni. To my stawiamy warunki i są one takie, jak przed chwilą
powiedziałem. Jeśli wam to nie pasuje, zawsze możecie zrezygnować z obydwu
dziewczyn.
Niall bezradnie opadł na krzesło i pewnie krzyczałby dalej,
gdyby miało to jakikolwiek sens. Przeniosłem wzrok na moje ręce, które się całe
trzęsły, bo w głębi duszy już wiedziałem, że to zrobię. To ja zrezygnuję. Nie
mógłbym patrzeć jak cierpi Niall, a z nim Julia.
Mijały minuty, a żaden z nas się nie odezwał. Menadżer co
chwila patrzył na zegarek, widocznie mu się gdzieś spieszyło. Odetchnąłem
głęboko i wstałem z krzesła.
- Zrobię to.”
Ten dzień nadszedł tak szybko. Z zaciśniętym gardłem
patrzyłem na ekran telefonu, który migotał. Starałem się go ignorować, jednak
kiedy po raz szósty melodia zaczęła od nowa wybrzmiewać, zrezygnowany odebrałem
połączenie.
- Gdzie jesteś, stary?! Ona odjeżdża, a ty zostałeś w domu?
Można jej wszystko wytłumaczyć, na pewno zrozumie. Tylko tutaj przyjedź,
jeszcze zdążysz – usłyszałem głos Nialla. Wpatrywałem się tępo jak taksówka
mija kolejne ulice i nie mogłem zrozumieć tego co się dzieje. Z jednej strony
chcę tam jechać, ale… po co? To nic nie da. Wracałem z imprezy, na którą mnie
zaproszono. Trudno było odmówić i mimo iż niemiałem zupełnie na to ochoty,
poszedłem tam. O dobrej zabawie, oczywiście nie było mowy. Przed wyjściem
napadło mnie stado żądnych informacji paprazzi, którzy nie przestawali zadawać
pytań o nasze tajemnicze „przyjaciółki”. Gdyby nie chodziło o reputacje One
Direction najchętniej przywalił bym każdemu po kolei. To przez takich jak oni,
muszę teraz zostawić Natalię.
- Nigdzie nie jadę. Zostaw mnie w spokoju i nie oddzwaniaj.
Proszę – miałem nadzieje, że zarówno on jak i dziewczyny wybaczą mi. Nie
potrafiłem dłużej tego ciągnąć. Natalia wyjeżdża, a ja nie mógłbym w żaden sposób
jej zatrzymać. Taka była prawda. Nacisnąłem czerwoną słuchawkę. To koniec.
Niall:
Rozejrzałem się, szukając wzrokiem dziewczyn. Cały
podenerwowany ruszyłem w ich stronę. Nie będę udawał, liczyłem, że Zayn się
zjawi. Nie potrafię spojrzeć Natalii w oczy i powiedzieć, że ją zostawił, bez
pożegnania. Mój Boże, co ona sobie pomyśli. Przełknąłem nerwowo ślinę i
zatrzymałem się obok Julii. Objąłem ją, szczęśliwy, bo wiedziałem, że
przynajmniej ona tu wróci. Tamtego dnia, gdy powiedziała mi, że myśli o podjęciu studiów tutaj, w
Londynie, nie posiadałem się ze szczęścia. Obiecała, że załatwi wszystko co
konieczne w domu. Podobno rozmawiała z rodzicami, którzy oczywiście nie byli
zachwyceni, ale kuzynka dziewczyn oraz Natalia wsparły ją w tym pomyśle i wszystko
idzie ku lepszemu. Włożyłem telefon do kieszeni i spojrzałem na młodszą z
sióstr, która ulokowała się na swojej walizce czekając na ich lot. Zorientowała
się, że na nią patrzę i najwidoczniej czekała na to, aż coś powiem.
- Natalia... on nie przyjedzie – to zdanie ledwo przeszło mi
przez gardło.
- Rozumiem – słychać było jak jej głos mocno drży. Była na
skraju płaczu.
Widać, że dziewczyna w głębi ducha żywiła nadzieję, że coś
się jeszcze zmieni. Ile bym dał, aby móc przywlec tutaj Zayna. Byłem mu wdzięczny
za to co wtedy zrobił, ale to nie znaczy, że musiał tak drastycznie zakończyć
tę znajomość. Do cholery, przecież ona może już tu nie wrócić! Julia podeszła
do siostry i pewnie zaczęła jej mówić jakieś słowa pocieszenia. Tamta
uśmiechnęła się lekko w odpowiedzi i pokiwała głową.
***
Z głośników rozległ się komunikat o locie do Warszawy.
- Na nas już czas – powiedziała Julia i mocno mnie
przytuliła.
- Nie żegnamy się, prawda? – próbowałem zaśmiać się, jednak
coś ścisnęło mnie w gardle. – Wracasz tutaj, zapomniałaś już?
- Nie zapomniałam. Nie mogłabym! – zapewniła. Pocałowałem ją
ostatni raz i pożegnałem się z Natalią, mówiąc, że nigdy nie zapomnę czasu z
nią spędzonego. Teraz pozostało mi patrzeć jak odchodzą.
„Wróci, przecież ona wróci” powtarzałem sobie. Inaczej bym jej tam nie puścił. Westchnąłem ciężko poprawiając czapkę i okulary. Trzeba się zmywać zanim, ktoś mnie tutaj wypatrzy.
„Wróci, przecież ona wróci” powtarzałem sobie. Inaczej bym jej tam nie puścił. Westchnąłem ciężko poprawiając czapkę i okulary. Trzeba się zmywać zanim, ktoś mnie tutaj wypatrzy.
Julia:
Siedziałyśmy w samolocie pogrążone we własnych myślach.
Bałam się, że rodzice mnie nie puszczą, jednak nie miałam zamiaru się poddać.
To jest moje życie i moje decyzje. Chcę wrócić do Anglii, do Niego i zrobię to.
To co martwiło mnie w tej chwili najbardziej, była sytuacja Natalii. Nie tak to
sobie wyobrażałam. Nie spodziewałam się tego po Zaynie, to było okropne z jego
strony. Zachował się, jakby Natalia była dla niego zupełnie nieważna, po prostu
ją zbył. Chciało mi się płakać. Nawet nie wyobrażałam sobie, co musi czuć moja
siostra. Brakowało mi słów, aby ja pocieszyć, żeby pokazać, że jestem tu z
nią, że wszystko będzie w porządku. To
by było kłamstwo. Dla niej już nic nie będzie takie samo. Może ktoś miał rację,
mówiąc, że lepiej nie poznawać swoich idoli. W przypadku Natalii to się
sprawdzało. Usłyszałam jej głośne westchnienie. Zaraz potem następne, tyle, że
jego źródłem, nie była już moja siostra, a pasażer znajdujący się z przodu.
Uniosłam wysoko brwi zaskoczona i lekko poirytowana. Czy ktoś próbuje
przedrzeźniać Natalię? Nieznajomy odwrócił się w naszą stronę i ściągnął
kaptur.
- Mam problem z jedną dziewczyną. Uwiodła mnie i z tego
powodu jestem w drodze do jakiegoś obcego mi kraju. Mam do pań jedno zasadnicze
pytanie, opłacało się?
Dosłownie mną wstrząsnęło. Przysięgam, że ledwo łapałam
oddech. Natalia oderwała wzrok od okna i wytrzeszczała oczy na mężczyznę
siedzącego naprzeciwko nas. Chwilę potem mogłam oglądać jedną z najbardziej
romantycznych scen w moim życiu. Natalia i Zayn złączeni w pocałunku zapomnieli
o Bożym świecie. Ja natomiast dziękowałam w duchu, że tak to się skończyło. Nie
wiedziałam jak, nie wiedziałam czemu, ale Zayn leciał razem z nami, razem z Natalią i to w tej chwili było
najważniejsze.
Zayn odkąd się ujawnił, nie puszczał ręki mojej siostry, co
z punktu widzenia reszty pasażerów musiało wyglądać niezwykle komicznie.
Po chwili, zupełnie niespodziewanie Natalia wybuchnęła
płaczem. Zmieszana spojrzałam na nią, nie wiedząc co jest przyczyną tego zachowania.
- Ja nic nie zrobiłam! –
zapewniłam gorliwie, jednocześnie zastanawiając się, czy ona, aby nie
przesadza. Odwróciła się w stronę Zayna i dalej płakała jednocześnie się
uśmiechając.
- To nie to. Po prostu jestem szczęśliwa – odrzekła.
__________
Dziękuję za każdy komentarz! :)
A.
Genialne ! Jak to czytałam to chciało mi się płakać... Wiedziałam, że Zayn nie zostawi Natalii. I jestem też mega szczęśliwa bo Natalia to moja imienniczka ! Życzę weny i czekam na next ♥
OdpowiedzUsuńP.S. Kocham cię i twoje opowiadanie ! ♥
super, pisz dalej ;)
OdpowiedzUsuńO jejku! Już myślałam, że on ją zostawi, a tu taka niespodzianka! Mam nadzieję, że to nie koniec Twojej twórczości. A co do Twojego drugiego bloga *o* Świetnie piszesz.
OdpowiedzUsuńŚwietny, czekam na następny rozdział ;) ! Strasznie mnie wciągną <3 Piszesz naprawde świetnie ! Kiedy można spodziewać się next'a ? ;*
OdpowiedzUsuńUdało mi się przeczytać ten rozdział od razu, więc możesz być dumna ze mnie, że znów mi się to nie odwlekło ^^
OdpowiedzUsuńRozdział był przepiękny! Przez cały czas myślałam, że Zayna naprawdę zrezygnował, że jest takim podłym i wrednym dupkiem, który przez jakiś głupi rozkaz zrezygnuje z dziewczyny. A tu proszę! Dla niej wsiadł nawet do samolotu do obcego kraju! Jestem bardzo ciekawa jak na to zareaguje menadżer xd No i jaka będzie mina Harry'ego, który przecież uznał, że Zayn za nic by nie poleciał XD ale to wszystko sobie świetnie zaplanowałaś. Masz pojęcie jak się ucieszyłam na koniec rozdziału, że nam taki numer wywinłaś? Prawie płakałam razem z Natalią xd
Wybacz, że tak krótko, ale w sumie rozdział był krótki, więc nie mam nic więcej do dodania ;c
Pozdrawiam, Asuria ^^
Boże dziewczyno rozryczałam się przez ciebie i dalej ryczę :') wzruszyło mnie to myślałam że Zayn zrezygnuje i koniec z nim i Natalką :< a tu proszę :> kocham to opowiadanie śmiałam się wtedy gdy Lou pytał Nati ile ma szwów jak grali w butelkę jak Natalia pobiegła do Aslana XD jak pani Williams przyszła i jak jadła z Julką ciasteczka a płakałam w sumie to teraz tak XD wzruszona byłam zachowaniem Zayna i Nialla na randce *o* i ogólnie super były te rozdziały ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie kiedy można spodziewać się następnego rozdziału ? Oczywiście nie naciskam i pytam z czystej chęci poznania dalszych losów bohaterów ;) weny Ci życzę ;*
Dagmara ;p
Omg ! Świetny rozdział ! Kc bardzo mocno ♥ Kiedy można spodziewać się następnego rozdziału ?
OdpowiedzUsuńSuper! Pisz dalej, plose :*
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny! Cieszę się, że słowa Harrego jednak się nie sprawdziły. Uwielbiam tę scenę w samolocie! Po prostu cudo. Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Mam nadzieję, że Natalia też wróci do Londynu. Ciekawe jak menadżer chłopaków zareaguje jak się dowie, że Zayn nie zostawił Natalii. No to teraz pozostało jeszcze 40 minut do Midnight Memories, Już nie mogę się doczekać tego teledysku!. Teraz będę ślęczeć przed komputerem do 17 niecierpliwiąc aż dodadzą teledysk. Tak sobie pomyśałam, że te starsze panie w MM to takie panie William's :P
OdpowiedzUsuńuwielbiam , najlepsze jakie czytałam ! <3
OdpowiedzUsuńCudowne !!! ♥ ♡ ♥
OdpowiedzUsuńTo jest swietne, genialne i wgl zaj*****e ;p kocham
OdpowiedzUsuń